Literatura

otwarte (wiersz)

Kuba Nowakowski

pół jest nocy dla kolan i zadzierania głowy

reszta w zygzakowatym poziomie dla odbudowy

zwłok po dniu przywleczonych w bezpieczne progi

gdzie trzy imiona święte wzywam na amen

 

zaraza narzekania na czasy ominęła mój dom

może dlatego zaglądają do nas znajomi pracoholicy

ciągnąc po schodach długie garbate cienie

przychodzą na moment lub dwa żeby nie zapomnieć

ale i nie pamiętać choć przez czas krótki o jutrze

 

stary samowar mruczy bezustannie przedłużając dzisiaj

moim wyprasowanym rano na kant a teraz już nadmiętym gościom

Miriam patrzy na nas bez mrugnięcia

wtrąca się bardziej o ile niż o tyle…

 

o ile się ją poprosi


wyśmienity 7 głosów
2 osoby ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jacek
Jacek 6 września 2010, 21:29
Na Twoim poziomie. Piszesz świadomie.
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 6 września 2010, 21:36
uff... znaczy się demencja jeszcze przede mną...
Jacek
Jacek 6 września 2010, 21:38
demetia praetox ;]
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 6 września 2010, 21:49
Poziom utrzymany.
Jacek
Jacek 6 września 2010, 21:53
* dementia oczywiście:)
Marta
Marta 6 września 2010, 22:46
niepowtarzalny ...... z wyrazami szacunku i życzliwością
Agnieszka Urbanowicz
Agnieszka Urbanowicz 6 września 2010, 22:54
wow:)) jak ja lubię te Twoje wiersze...
przysłano: 6 września 2010 (historia)

Inne teksty autora

greciszek
Kuba Nowakowski
po wołanie
Kuba Nowakowski
ciemno
Kuba Nowakowski
akeda 2018
Kuba Nowakowski
ekstradycja stacha palucha
Kuba Nowakowski
niewzruszony
Kuba Nowakowski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca