Moja Jerozolima (wiersz)
Voyteq Hieronymus Borkowski
Fue el comienzo de los años noventa del siglo XX ... Tenía unos 30 años ... Todavía viven allí...
kąty mojej
dzielnicy
zlane cysternami
potu
obsypane tonami
nudy
czasami chrzczone
śliną rosyjską wódką i krwią
omiatane bezmyślnym wzrokiem
starców i policjantów
młodość ucieka stąd
gdzie biały proszek szklanych wieżowców
pozostawiając po sobie zakurzone ślady
posiniaczonego dzieciństwa
chwilami myślę
że
gdzieś tu
śpi
Jerozolima
niczego sobie+
7 głosów
przysłano:
15 pazdziernika 2010
(historia)
przysłał
Voyteq Hieronymus de Borkovsky –
15 pazdziernika 2010, 14:53
autoryzował
Justyna D. Barańska –
19 pazdziernika 2010, 19:48
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Czasem mamy ochotę je spalić, a czasem oswoić...
w zasadzie to nie mam tym razem uwag, poza poparcie sugestii Arka w kwestii tytułu. rzeczywiście lepiej jak Jerozolima wypływa z samej puenty, niż zdradza się w tytule.
gdzie biały proszek szklanych wieżowców
pozostawiając po sobie zakurzone ślady
posiniaczonego dzieciństwa - najlepszy fragment.
wręcz idealny.
bo co to za wiersz??
Opada mi wszystko po prostu....