Literatura

Moja Jerozolima (wiersz)

Voyteq Hieronymus Borkowski

Fue el comienzo de los años noventa del siglo XX ... Tenía unos 30 años ... Todavía viven allí...

kąty mojej
dzielnicy
zlane cysternami
potu
obsypane tonami
nudy
czasami chrzczone
śliną rosyjską wódką i krwią
omiatane bezmyślnym wzrokiem
starców i policjantów

 

młodość ucieka stąd
gdzie biały proszek szklanych wieżowców
pozostawiając po sobie zakurzone ślady
posiniaczonego dzieciństwa

 

chwilami myślę
że
gdzieś tu
śpi
Jerozolima
 


niczego sobie+ 7 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marzena
Marzena 15 pazdziernika 2010, 17:40
Opisując miejsca poniekąd zewnętrzne , opisujemy miasta , które nosimy w sobie...
Czasem mamy ochotę je spalić, a czasem oswoić...
Marcin B
Marcin B 15 pazdziernika 2010, 19:14
Miało być "niczego sobie", źle mi się kliknęło.
Marta
Marta 15 pazdziernika 2010, 19:23
ciekawy wiersz i myśli, pozdrawiam
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 15 pazdziernika 2010, 23:02
Zbyt słupkowo wersyfikacyjnie.
Olivia B.
Olivia B. 16 pazdziernika 2010, 16:01
Mojan? Czy moja?
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 16 pazdziernika 2010, 18:58
ciekawe myśli, ale owo "mojan' również budzi wątpliwość. hm i zastanawiam się czy wyjście z tytułu jerozolimą jest potrzebne gdy puenta wprowadza tam gdzie trzeba...Pozdrawiam
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 17 pazdziernika 2010, 11:48
cysterny jak cystersi, ale ich chyba nie było w Jerozolimie, z tym miastem związanie byli templariusze, prawda? chociaż nie wiem czy nie mieli czego wspólnego z regułami cystersów, już nie pamiętam. w każdym razie, jak czytałam i doszłam do tych cystern, to pomyślałam, ze fajnie by było zakamuflować pewne podstawy ;)

w zasadzie to nie mam tym razem uwag, poza poparcie sugestii Arka w kwestii tytułu. rzeczywiście lepiej jak Jerozolima wypływa z samej puenty, niż zdradza się w tytule.
Figa
Figa 17 pazdziernika 2010, 23:07
młodość ucieka stąd
gdzie biały proszek szklanych wieżowców
pozostawiając po sobie zakurzone ślady
posiniaczonego dzieciństwa - najlepszy fragment.
wręcz idealny.
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky 18 pazdziernika 2010, 14:20
Drodzy...! Przepraszam...! oczywiście, że "moja", mój błąd..., przepraszam... Tak to jest jak nie masz w domu Internetu i korzystasz z miejsc powszechnie dostepnych, gdy na czas wszystko...
prababcia 18 pazdziernika 2010, 18:15
Wy tu wszyscy jak jeden KWA i jedna rodzina. Opiekunowie słuchają autorów! hi, hi, ale checaśnie sięzrobiwszy. Nie ma na co patrzeć............................

bo co to za wiersz??
Marzena
Marzena 19 pazdziernika 2010, 19:02
Właściwie, to chyba nawet nie ma sensu odnosić się do tego wpisu prababci...
Opada mi wszystko po prostu....
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 19 pazdziernika 2010, 19:48
Marzenko, jako kobieta kobiecie, powiedziałabym ci co lepiej trzymać, żeby nie opadło ;D
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky 20 pazdziernika 2010, 14:23
Gorzej jak mężczyźnie opada...
Marzena
Marzena 21 pazdziernika 2010, 09:38
Dobra, to może ja sie wycofuję:)
Krzysztof Kleszcz
Krzysztof Kleszcz 22 pazdziernika 2010, 19:37
Nie rozumiem nadużycia "enterów". Wg mnie nadużyłeś dopełniaczowych metafor: "cysterny potu", "tony nudy", "biały proszek wieżowców"...
przysłano: 15 pazdziernika 2010 (historia)

Inne teksty autora

Bydgoszcz, sobota 30 maja 2015 roku
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Partykuły modalne
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz niewymuszony
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca