Jedna z przedniejszych heter
rzekła do poety tymi słowy:
- Agathonie, po raz wtóry z dytyrambami twoimi
obcować było mi dane...
Tenże, ku jej mowie uszy skłaniając,
spytał:
- O, piękna i rozumna ,czy na barki swoje
wziąć je zechcesz?
- Synu Teisamenosa, racz wybaczyć
alem dziś migreną złożona... –
odpowiedziała.
treściowo to da się odczytać na dwóch poziomach: jako rozmowę męża z żoną, jak to mąż chciał, a żona mu nie dała. ale jest też wątek tytułowy, który to wszystko pokrywa. bo poezja też wymagająca jest. obcowanie z poezją a obcowanie z mężczyzną, czasami nie wiadomo czemu/komu poświęcić więcej energii.
Co się tyczy samego tekstu: bardzo świeży. Dobrze, że potrafisz nas jeszcze zaskoczyć formą przekazu. Myślę, że ciekawie by było, gdybyś napisał nam kiedyś rozmowy zmaryłch:) Oczywiście na "tak". Jasna treść, poprawna konstrukcja.
za zamieszanie niech migotka przeprasza.
Ale nieważne. Róbcie sobie co chcecie. W poczekalni był tłum, kilka autoryzowanych tekstów nie miało ŻADNEGO zasadniczego i zasadnego komentarza, ale skoro Tobie tak pasuje, to jasne. Już się nie wtrącam. Chciałam dobrze. Dobrze dla portalu, nie dla siebie ani dla Ciebie.
Że autor ma coś ''zamordować''? I to jest powód? Przy wcześniejszych wierszach też miał podobne sugestie i jakoś się do nich nie dostosował. Ale, jak już mówiłam, nieważne. Baw się dobrze.
Pozdrowienia dla Autora!
Po drugie, tekst Kuby autoryzowałaś po tym, jak ruszyliśmy tyłki i główna była wypełniona. Wybacz, że nie zaczynamy pracować o północy i nikt z nas o drugiej nie siedzi i nie puszcza tekstów. Natomiast tekst Wojtka autoryzowałaś po tym, jak z poczekalni zniknęło 20 tekstów. Więc? Nikt ci komentować nie broni, ale trzymaj się swojego działu. I proszę, nie snuj tu żadnych teorii spiskowych w stylu "ciekawe dlaczego akurat ten". Tekst Kuby nie wrócił, bo miałam nadzieję, że to tylko jednorazowy wybryk.
Wybacz Wojtek, że to akurat pod twoim wierszem, ta dyskusja miała się rozegrać gdzie indziej, ale skoro była potrzebna publiczna dyskusja, to cóż robić.
Wojtek, przepraszamy za to.