ja Parsifal
jeden z najpierwszych sług króla Arthura
siostrzeniec Królowej Pustkowi która to niegdyś
uczyniła ze mnie mężczyznę –
wyobraziwszy Ginervę pieszczącą swe łono
upuszczałem jak Onan nasienie
czyniąc to ujrzałem Graal
i drakkar podążający do Carbonek
zacząłem więc w natchnieniu oddzielać
ziemię od nieba wino od krwi
psalmy od druidzkiego bajania
wreszcie stałem się świętszy od samego Józefa z Arymatei
nie pomnąc już nawet Lancelota i Galahada
objawiony drakkar przypłynął
a w nim
(co nie zostało odmroczone)
Morgan Vivienne lub być może pospolita topielica
jakich po bagnach i jeziorach Brytanii wiele
nieznajoma ukazała mi damasceńskie łoże
oraz kielich pod postacią ust swoich
dających przyrodzeniu rozkosz wilgotną
co zgodnie Gallom przypisywane bywa
ci jednak zwyczaj ten miłością italską zowią
wtedy to
Graal przestał być Graalem
choć w rzeczy samej nim pozostał
jużci natenczas nie jaskiniowy cień
jakkolwiek pospołu jedyny a rozdarty
w wiliję Samhain Wyspę Jabłek
otwierający
dających przyrodzeniu rozkosz wilgotną
co zgodnie Gallom przypisywane bywa
ci jednak zwyczaj ten miłością italską zowią", od razu mi się poprawiło:)