* * *

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

ten klucz jest już w zamku
można go dotknąć ustami
trącić ciszą godziny trzeciej nad ranem

 

a przecież mamy prawo
perliście przeczytać neon welcome to the pleasuredome
wypić koktajl z martini
rozpłakać się między spojrzeniami
spełnić grzech nie przyznając się do winy
zasłuchać się w solo na saksofonie
przyśnić raz jeszcze w rozgrzanej sepii

 

sprawdzić zacieki na własnym
nie wiem dlaczego to robię

 

to rozebrane do ostatniego nerwu dziś
staje się jedynie dojrzałym liściem cedrowego drzewa
darowanym w brzoskwiniowej komnacie śpiewającej Izydy
spóźnionym o pięć minut rozpaczliwym kochankom

Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 8 marca 2011
anonim
  • Jacek
    Szkoda, że znowu bez tytułu. Zabierasz sobie oręż. Co do tekstu. Bez błysku, ale poprawnie. Najlepiej brzmią kursywowane elementy. Dobra wersyfikacja. Ja na "tak".

    · Zgłoś · 13 lat