o

Jasit

przeciąłem spór zatrzasnąwszy za sobą drzwi
to nie do zniesienia!
pierwszy lepszy chce wyrokować o-
o! wołali aktorzy w tragediach antycznych
i u szekspira
o! okrzyk bólu-zdziwienia-podziwu-
o! krzyk mordowanej niewolnicy

o głowow w kolcach ekektrycznych wśród ogormu nocy
wśród oddalonych otchłanią galaktyk
o-bez powietrza bez światła bez wody
bez jutra śmiej się z urojeń dawnowiecznych poetów
albo siedząc w ostatniej ławce
ucz się wymawiać łagodnie
zadaną ci na całe życie lekcję
ostatecznego o...
Jasit
Jasit
Wiersz · 7 lutego 2001
anonim