umarłam
zostawiłam po sobie
parę starych bamboszy
szalik - okrywaj się nim, kiedy
tylko będzie zimno, obiecaj!
ostatni sweter, specjalnie dla ciebie.
w prezencie na
prawie
setną rocznicę urodzin
kilka pocałunków
jeszcze ciepłych
na twojej szyi
oraz wiersze
wesołe, bo
jak mawiałeś:
to nie czas czyni
człowieka szczęśliwym.
a gdy mróz zadrży
na powiekach
wspomnij żarzące się
namiętnością pocałunki.
rozpal ogień w kominku
i sercu
kiedy kartki z wierszami
będą umykać ci spod palców.
pretensjonalnie i nudnawo. i jeszcze ten tytuł. no skoro ''umarłam'', to wiadomo, że zabrałeś.
tylko w sumie takie tytułowanie sugeruje, że to Pan(BÓG) dostał szalik, wiersze i całusy.