Wyznaczasz tor wokół mnie, wirujesz.
Znaczysz więcej, niż codzienność -
obrażana nie może już cieszyć.
Wszystkie dłonie skierowane trądem,
ścinam jednym uderzeniem
noża, bez błysku w oku. Żyję jak,
jednodniowy ronin alchemik, ze wschodu
obrażający swoją powieścią półprzytomnych,
żywiących się szpikiem banału.
Tor wokół zawęża się ciągle, wirujesz
szybciej niż codzienność. Potrafisz
cieszyć już tylko mnie. Obrażona...
program okrojony
anhelus
anhelus
Wiersz
·
25 października 2011
''świeżo - krwistego
noża''
,,żywiących się szpikiem umarłych słów.''
*Żyje jak - żyję?