robił w słowie
a nie w polu
czy fabryce
to nic
się przyglądał
i aktorom
i publice
jak widz
widział dalej – niby głębiej
po dno
przez tę rozpacz aż do bólu przeźroczystą
jak szkło
rozbawiała go ze szczętem
ta gra –
sam powiadał że pożytek z niej niebłahy
ktoś ma