Literatura

z listów do kate. początek z końcem w środku (wiersz)

Kamila G

nazwę cię kate, bo kiedyś przeczytałam, że kot powinien mieć imię.
wołam, a ty w odpowiedzi wkładasz w uszy wytrychy i robisz unik,
chwytam w pół
i wiercę dziurę. wijesz się jak piskorz, aż w końcu wypływa treść;
słówka półsłówka i szept wydają się takie ciche i mokre w moim uchu.

 

pamiętasz kate, kiedy cię znalazłam miałaś w oczach szurikeny,
wtedy przypominałaś lisa bardziej niż ja, lecz każdym dniem budujemy
domki z kart, znaczymy punkty na mapach i wytyczamy nowe drogi,
wewnątrz zostawiasz ślad

 

- tropię, przesiewam i chowam pod wieko, albo głębiej w innym miejscu
wypełnia się. nadal chcę wierzyć w bajki, więc otwieram szeroko
potem mrugam raz i drugi może się ziści.

 

ponoć niewypowiedziane lepiej kwitnie zatem:
z wyrazami lub bez
 


wyśmienity 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 3 marca 2012, 15:15
o! czyżby to Kamila z wierszy Bożeny? :)
Kamila G
Kamila G 3 marca 2012, 15:26
Owszem, ta sama. ;)
estel
estel 3 marca 2012, 17:09
To smutne, gdy coś się kończy zanim się właściwie zaczyna. Ale to wiercenie dziury w brzuchu jest takie przyjemne! Głównie dla wiercącego, rzecz jasna.
Kamila G
Kamila G 3 marca 2012, 20:05
Wiercenie przysłowiowej dziury w brzuchu to, jak z gazem łupkowym, czasem jedyny sposób by dotrzeć do środka i rozpocząć wydobywanie. ;)

Dziękuję, Estel za słowa, pozdrawiam!
smykusmyk
smykusmyk 4 marca 2012, 07:30
Bardzo mi się ten tekst podoba. Czytałam z wielką przyjemnością. Świetna pointa.
W ogóle świadomość pióra, słowa. Wszystko ma tu swoje miejsce.
Aha, wydaje mi się, że w ostatnim wersie pierwszej strofy, po "słówkach" powinien być przecinek - tak, żeby było konsekwentnie na płaszczyźnie interpunkcyjnej.

P.S. Uroczy awatar :)

Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejne.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 4 marca 2012, 10:20
A mnie się przypomniało "Śniadanie u Tiffaniego" (i Audrey Hepburn <3), gdzie również pojawiła się kwestia nadania imienia kotu, ale bohaterka miała je nadać dopiero w momencie, gdy odnajdzie swoje miejsce. Chyba jest coś takiego, że jeśli do niczego nie przynależmy, tak samo nie możemy być czyjeś czy mieć kogoś.
Tutaj sytuacja podobna, ale jakby odwrócona, bo najpierw trzeba mieć imię, trzeba wiedzieć kim się jest, aby móc znaczyć miejsca na mapie, wydrzeć z przestrzeni jakiś własny obszar. Co ciekawe, to wszystko dokonuje się poprzez kota, bo przecież podmiot mówiący zdaje się za nim ukrywać. Tropienie, przesiewanie - niby wprowadza ruch, a jednak nie do końca, bo równie dobrze to może być to obserwowanie przez okno ;)
Kamila G
Kamila G 4 marca 2012, 13:49
Smykusmyk, rzeczywiście, zgodnie z zasadami, winien być we wskazanym miejscu przecinek, jednakże pozwoliłam sobie na małą niesubordynację interpunkcyjną, gdyż zależało mi, by wskazany wers przeczytać bez pauzy - wydaje się, że wówczas ma on inny wydźwięk, chyba że tylko mi się tak wydaje. :)
Dziękuję za dobre słowo pod tekstem. Postaram się nie pozwolić zbyt długo czekać, choć nie obiecuję.;)

ps. awatarek się cieszy :)

Justyno, bardzo mi się podoba, jakimi ścieżkami powędrowałaś, czytając ten tekst. Zawsze uważałam, że wiersz jest nasz dopóki się go pisze... potem zaczyna żyć własnym życiem, kształtowany przez odbiorców, formowany na nowo. Dziękuję za tę wędrówkę razem z Tobą.

Pozdrowienia!
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 4 marca 2012, 16:22
I ja tak myślę :) W końcu wszystkie wierszydła są jak dzieci, nie bez powodu metaforyka związana z tworzeniem blisko jest płodzenia, płodności, rodzenia itd.
Bożena B
Bożena B 4 marca 2012, 18:44
Wiesz, czemu lubię ten wiersz, więc nie będę wywlekać środka z wnętrza, żeby znaleźć początek ;)

Miło Cię widzieć/czytać tutaj :)

Pozdrowienia
Kamila G
Kamila G 5 marca 2012, 00:54
Justyno :)

Bożenko, chyba wiem. ;)

Miło mi, że miło :)

Pozdrowienia!
Sawik 5 marca 2012, 19:11
Kawał dobrej poezji! Świetna wręcz!
estel
estel 5 marca 2012, 21:27
Zapraszamy do piaskownicy: www.wywrota.pl/db/forum/sb=time,parent_id=11306,nh…
Kamila G
Kamila G 5 marca 2012, 22:58
Sawik, serdecznie podziękowania za taki entuzjazm!

Estel, dość zapomniany ten wątek, ale poczytam, rozejrzę się.;)
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 18 marca 2012, 03:01
Podejrzewam, że sama autorka to wie, iż że ponieważ
pierwszy wers kupuje z miejsca.
No, ja najbardziej lubię sytuacje, gdy mogę powiedzieć, że mi bardzo i że...mówić i wić się nie muszę;-P
--------------------------------
I zastanawiając się, w jaki sposób pochwalić utwór, bo zasługuje na to, skorzystam z cytatu (ciekawe, czy jest Autorce znany, bo chyba już "żyje własnym życiem")
"ponoć niewypowiedziane lepiej kwitnie zatem:
z wyrazami lub bez"
----------------------------
(Uszanowanians!- jak mawiają chłopaki z kapeli Konopians. Takie tam oldschool reggae, inne niż wiersz, ale ... tyż mo klimat!)
Kamila G
Kamila G 18 marca 2012, 19:05
Arkadiuszu, teraz to już na pewno wiem! Co więcej... wnioskuję z obu komentarzy, że lubisz koty.;) Dziękuję za ślad widzialny dla mnie, pozdrawiam! :)
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 19 marca 2012, 20:12
Nie lubię Kotów (byłem Fanem Alfa z planety Melmak, i tak zostało;-) ,chyba że u Chagalla;-)


I dodam coś z innej beki. Nie lubię wiedzieć, ze Autorka wiersza, który lubię jest niebrzydką Kobietą (unikajmy egzaltowanych określeń!;-). Wtedy nie mam serca ... być obiektywny. Nie, no żart. Dobrze, gdy urok wiersza i Autorki, również wizerunkowy idzie w parze . Chociaż przy tonacji twoich dotychczasowych utworów wolałbym widzieć Autorkę o uroku raczej z turpistycznych skojarzeń. Tak na zasadzie przeciwieństw;-)

Oki, uciekam zanim mnie zrugaj(om)
Kamila G
Kamila G 31 marca 2012, 14:44
Arkadiuszu, zawstydziłam się. ;) Dzięki!
przysłano: 3 marca 2012 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca