"zgadula – taka sobie”
Grzeszczak Witold Jędrzej spawacz z Grzelakowa
pikanterię wyuzdaną mocno preferował –
lecz bynajmniej nie w pościeli
a w zakrystii przy niedzieli –
i kto z nas domyślny zgadnie o czym mowa
“zawodowstwo”
z Golubia z Dobrzyniem starszy prokurator
firmował przekręty kasę biorąc za to –
a żeby przyjemne z pożytecznym łączyć
w dziedzinę burdeli raczył się pogrążyć –
zawodowiec przecie a nie półamator
“smutny finał?”
zwijacz makaronu w wielkim starym Tokio
kochał spółkowanie i robotę mokrą –
swój wolny czas dzielił między cztery gejsze
i w... pralni rozrywki – trochę niedzisiejsze –
przy z paniami figlach w kalendarz był kopnął