tabunem dzikich koni
rozbiegły się myśli
w śladach kopyt
odciśnięta tajemnica
słabe padły na początku
bieląc szkielety nagich kości
szalone pędzą nad przepaść
świadome braku skrzydeł
tylko pegazy
postawią kopyta
pijąc ze źródła
rozpalą gwiazdy
słowami wplecionymi w grzywy
tylko dla kogo
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz
·
10 października 2012
-
abojawiemdobre pytanie, ale z ciągłego oglądania się za innymi, to można tylko prędzej zamienić się w słup soli (niżby oni mieli przejrzeć, zresztą na otwarte oczy)