Parada

MMM

Tak treli, tak treli w jesieni,

Swą barwą z kanonów najlepszych,

Czy myśmy paradę tą mieli,

Gdy wybierano najlepszych.

 

Czy myśmy z najśmielszych nucili,

ów image od stylów i wzorców,

Gdy śniegiem na przełaj my biegli,

Do wolnej nasz łzawy już nokturn.

 

A wieczór, gdy przy mnie już milczy,

Nie nucił nic, co zjawiskiem,

Z widowisk bezcenne z najmilszych,

Deszcz stuka mi moim nad wszystkie.

 

Rozstrząśnie zapewne z tych rajów,

Co lepszym z najlepszych,

Gdy człowiek to zmierza do gajów,

Z jesiennym listowiem, tak dźwięcznym.

 

To tutaj, gdy spojrzysz z samotnią,

Na barwy w świetlistej poświacie,

Najpiękniej i moim już słowom,

W ich dźwięku, poszumie i takcie.

 

To tutaj, gdy niebo gwieździste,

Zadźwięczy swym piano jestetstwo,

Z tych takich, tak zwykłych najmilsze,

Od wiersza ich skromne poselstwo.

 

A lata, jak nokturn pod górę,

Gdzie chylisz już niebo i łany,

W zapisach to moich tak nucę,

Swą cichość z przemijań nad nami.

 

I zegar, jak ślepiec swej duszy,

Uzyskać już raczył, co swoje,

Swym rytmem jesienność tą nuci,

Kolejne twe dni i twe noce.

 

MMM
MMM
Wiersz · 15 listopada 2012
anonim