Nie wracam do miejsc które mnie nie chcą
mówię do ciebie staram się
i zawsze słyszę w słuchawce ZAJĘTE
wiem mówię powoli rwę zdania
ale nie pójdę do miejsc które mnie nie chcą
i tak na zewnątrz wszystko jest teraz cieplejsze
niż ja
po raz dwieściepięćdziesiątyszósty
przestawiam szklankę pełną niedopałków
między kolejnymi zdaniami wyobrażam sobie
soczystą zieleń
drożdżowy zapach ciepłego ciasta
gdy twoje oczy poruszają
moimi ustami języki płyną środkiem
gwiazdy topią się w jeziorze
wilgoć nad ranem
dom stoi tam gdzie pasą się owce
odpowiadamy sobie na pytania
a przecież nie rozmawiamy z nikim
"(...) wszystko jest teraz cieplejsze
niż ja"
tyle, lub aż tyle bo reszta jest infantylnym zlepkiem wtórnych kocopołów użytych na potrzebę ulirycznienia
"drożdżowy zapach ciepłego ciasta"
...................gdyby placek drożdżowy "pachnił" drożdżami, to niewielu miałby chętnych
ciekawe, gdyby powiedzieć: "amoniakalny zapach pierników"...................mmmmm, sama słodycz
Nie wracam do miejsc które mnie nie chcą
mówię do ciebie ...powoli rwę zdaniai
na zewnątrz wszystko cieplejsze niż
ja
po raz dwieściepięćdziesiątyszósty
ze szklanką niedopałków
między zdaniami wyobrażam
soczystą zieleń, ciepłe ciasto
chwilę
gdy twoje oczy poruszają
moimi ustami
języki płyną środkiem
gwiazdy topią się w jeziorze
wilgoć nad ranem
dom stoi tam gdzie pasą się owce
No tak na pewno bym poskracała, ale najlepsze oprócz tego, co Mithril podkreślił jest jeszcze "gdy twoje oczy poruszają moimi ustami"
nie rozmawiając z nikim...
wracam do miejsc choć mnie nie chcą
ale nie pójdę do miejsc które mnie chcą
bo nie chcę
ich ja :)
'wtórnych kocopołów używa się na potrzebę ulirycznienia'
a...maśło maślane.........mniam - sam cholesterol ;)