Następny gniot - tak samo subtelny , jak tamten "Erotyk" . Nędzne poczucie nędznego humoru . Pisane na kolanie , zatem możliwe , że na szybkie zamówienie . I też nie trzeba być literatem , aby to wyczuć . A przy tym na tyle ogólnikowe , że w razie wpadki poetka może się wycofać z treści rakiem . Chytrutkie ? Niezbyt . Diagnoza : ŚMIERDZI .
Jad tego samego autoramentu, co komentator. Tym razem piszę tylko po to, by uprzedzić, że wszelkie wpisy w podobnym tonie będą przeze mnie, od tej chwili, ignorowane.
Nie liczy się autorament . Zresztą nie ma 2 identycznych . Każdy osobnik każdego chowu ma jakieś swoiste cechy .O wiele bardziej liczą się intencje . Choć nie za intencje będą nas sądzić - i sądzą . A co jest trendy ? - a różnie - ale generalnie liczy się elastyczność , dyspozycyjność i ... celność w ramach koncentracji szczelanego . Czy to nie Jezus Chrystus powiedział : "po owocach poznacie" ? Chyba tak .
P.S. siła dobrego na jeden temat - już samo taki strzelanie w jeden non stop kierunek [a to może - choć faktycznie nie musi i tu znać dobrego taktyka - praktyka słownych potyczek oznaczać , że nie tyle w miejsce , co w obiekt] trochę dziwnie wygląda - jak na zamówienie właśnie .
Ale mogę się mylić oczywiście - jak każdy .
Droga Doremi,
Wydaje mi się, że mylisz IGNOROWANIE (=zamierzone niezauważanie czyichś niestosownych zachowań) z brakiem potrzeby ustosunkowywania się do czyjegoś, nawet życzliwego, wpisu. To drugie nie jest ignorowaniem, a tylko przyjęciem treści do wiadomości bez potrzeby komentarza.
Nie martw się jednak, Twoje mylenie się jest i tak mniej szkodliwe od braku wiedzy niektórych "mechaników", którzy nie mają pojęcia czym jest limeryk, A MOŻNA TO SPRAWDZIĆ NAWET W INTERNECIE, dodatkowo mylą go z erotykami. W ramach misji edukacyjnej, uświadamiam: LIMERYK SUBTELNY BYĆ NIE MUSI, CO WIĘCEJ, z zasady, NAWET NIE POWINIEN.... Resztę sugeruję doczytać. Ale, jak widać, słychać i czuć, takiej subtelności można wymagać od naprawdę nielicznych mechaników.
A ja, mimo, że z zawodu WYUCZONEGO, od lat NIE WYKONYWANEGO, jestem nauczycielem to umysłu "subtelnego tomka" nie chce mi się ubogacać " za frajer.
Jeśli jednak, mimo wszystko, nadal czujesz się dotknięta brakiem jakiegoś mojego komentarza, to z GÓRY PRZEPRASZAM. Albo musiałam coś przeoczyć, albo właśnie po prostu przyjęłam do wiadomości. W żadnym razie nie chciałam sprawić Ci przykrości.
Evit-ka: 'Jeśli jednak, mimo wszystko, nadal czujesz się dotknięta brakiem jakiegoś mojego komentarza...'
Nie wiem czemu twierdzisz że ja twierdziłam iż czuję się dotknieta - wygląda to na imputowanie insynuowanie - definicję sugeruje doczytać :))
Jeśli mimo wszystko nadal tkwisz w tym błędnym myśleniu to wyjaśniam ci, iż po prostu podzieliłam się spostrzeżeniami i poza tym dziwne że nie zuważyłaś pytajnika na końcu mojego przekazu. Wystarczyło więc grzecznie odpowiedzieć, a z twojego przekazu bucha raczej agresja i tooo mnie martwi, a nie moje-twoje-nasze-wasze pomyłki czy pomyłeczki !
Doremi,
Napisałam do Ciebie poprzednio, jak napisałam, bo chciałam być uprzejma. A teraz się okazuje, że to ja jestem agresywna, a nie jakiś literacko i edukacyjnie niedopracowany "mechanik"... Skoro tak, to doprawdy nie ma o czym mówić. Zamykam wątek. Tu dalszych moich reakcji nie będzie, bez względu na to, co, EWENTUALNIE, jeszcze w tej sprawie napiszesz.
do tej chwili
nie tylko 'wpisy w podobnym tonie'
są przez ciebie ignorowane !?
P.S. siła dobrego na jeden temat - już samo taki strzelanie w jeden non stop kierunek [a to może - choć faktycznie nie musi i tu znać dobrego taktyka - praktyka słownych potyczek oznaczać , że nie tyle w miejsce , co w obiekt] trochę dziwnie wygląda - jak na zamówienie właśnie .
Ale mogę się mylić oczywiście - jak każdy .
Wydaje mi się, że mylisz IGNOROWANIE (=zamierzone niezauważanie czyichś niestosownych zachowań) z brakiem potrzeby ustosunkowywania się do czyjegoś, nawet życzliwego, wpisu. To drugie nie jest ignorowaniem, a tylko przyjęciem treści do wiadomości bez potrzeby komentarza.
Nie martw się jednak, Twoje mylenie się jest i tak mniej szkodliwe od braku wiedzy niektórych "mechaników", którzy nie mają pojęcia czym jest limeryk, A MOŻNA TO SPRAWDZIĆ NAWET W INTERNECIE, dodatkowo mylą go z erotykami. W ramach misji edukacyjnej, uświadamiam: LIMERYK SUBTELNY BYĆ NIE MUSI, CO WIĘCEJ, z zasady, NAWET NIE POWINIEN.... Resztę sugeruję doczytać. Ale, jak widać, słychać i czuć, takiej subtelności można wymagać od naprawdę nielicznych mechaników.
A ja, mimo, że z zawodu WYUCZONEGO, od lat NIE WYKONYWANEGO, jestem nauczycielem to umysłu "subtelnego tomka" nie chce mi się ubogacać " za frajer.
Jeśli jednak, mimo wszystko, nadal czujesz się dotknięta brakiem jakiegoś mojego komentarza, to z GÓRY PRZEPRASZAM. Albo musiałam coś przeoczyć, albo właśnie po prostu przyjęłam do wiadomości. W żadnym razie nie chciałam sprawić Ci przykrości.
Nie wiem czemu twierdzisz że ja twierdziłam iż czuję się dotknieta - wygląda to na imputowanie insynuowanie - definicję sugeruje doczytać :))
Jeśli mimo wszystko nadal tkwisz w tym błędnym myśleniu to wyjaśniam ci, iż po prostu podzieliłam się spostrzeżeniami i poza tym dziwne że nie zuważyłaś pytajnika na końcu mojego przekazu. Wystarczyło więc grzecznie odpowiedzieć, a z twojego przekazu bucha raczej agresja i tooo mnie martwi, a nie moje-twoje-nasze-wasze pomyłki czy pomyłeczki !
Napisałam do Ciebie poprzednio, jak napisałam, bo chciałam być uprzejma. A teraz się okazuje, że to ja jestem agresywna, a nie jakiś literacko i edukacyjnie niedopracowany "mechanik"... Skoro tak, to doprawdy nie ma o czym mówić. Zamykam wątek. Tu dalszych moich reakcji nie będzie, bez względu na to, co, EWENTUALNIE, jeszcze w tej sprawie napiszesz.