Neurolingwistyka

Clifford Geertz

 

otępienie czołowo-skroniowe

typu tip on the tounge

odkrył von Frish;

podobno pszczoły mają język

pełen patetyzmów i lakanicznych zwrotów

le reel n'est pas representable

but it's still the best place

to get a good steak

Clifford Geertz
Clifford Geertz
Wiersz · 13 kwietnia 2013
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    tak tak... hoho... poezja to polska do bólu

    · Zgłoś · 11 lat
  • Paulina Wielbicka
    lakaniczne ?

    · Zgłoś · 11 lat
  • MichałSg.
    ,,lakaniczny" to chyba neologizm utworzony od nazwiska francuskiego psychoanalityka Jacquesa Lacana. Choć może być i ,,lakoniczne", z literówką - treść tego utworu i tak pozostanie dla mnie enigmą, pomimo, że mam jakieś tam rozeznanie w temacie. Natomiast nie mam przy sobie żadnego z dziełek Lacana, więc nie zacytuję, ale w wikipedii fajnie o nim piszą;): ,,Wywody Lacana, czerpiące z terminologii matematycznej i odwołujące się np. do topologii zostały skrytykowane jako pozbawione sensu w książce Sokala i Bricmonta Modne bzdury.'' Lacanizm trochę się udzielił wierszowi, bo ja tu widzę typowe ,,mądre gadanie" wsparte obcą lingwą(końcówkę spokojnie można oddać po polsku, no ale ucierpi na tym erudycyjność tekstu i, nie daj boże, uczyni go nieco bardziej przystępnym;)). Swoją drogą język współczesnej nauki jest tak potwornie zachwaszczony, że wymiękają przy nim wszelkie slangi i dlatego poprzez swoją ,,egzotyczność" może być ciekawą materiałem dla rozbiórki przez jakiegoś poetę - lingwistę;). Tu mamy jednak do czynienia z tworem arcymózgowym, że aż cisną się na usta słowa Wieszcza:

    ,,Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,
    Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce.
    Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!
    Miej serce i patrzaj w serce!"

    Tym razem raczej nie obaczym cudu;) Pozdrawiam

    · Zgłoś · 11 lat
  • Clifford Geertz
    'Jako autor odmawiam interpretacji swojego wiersza', ale rzeczywiście: "lakaniczny" jest neologizmem od nazwiska Lacana, co nie zmienia faktu, że "lakoniczny" z literówką też tutaj pasuje - wiersz celowo dotyka zaledwie pewnej powierzchni semantycznej, zachęcając do dalszych poszukiwań ;] Podpowiem tylko, że złożony został z tekstowych sampli (w całości), które poddałem wygodnym parafrazom. Kogo jeszcze rozpoznajecie w "Neurolingwistyce" ;>?

    · Zgłoś · 11 lat
  • Clifford Geertz
    Michale, mam pewne zastrzeżenia co do Twojej wypowiedzi: "końcówkę spokojnie można oddać po polsku, no ale ucierpi na tym erudycyjność tekstu i, nie daj boże, uczyni go nieco bardziej przystępnym;)".

    Otóż, końcówki nie można spokojnie oddać po polsku, bo ucierpi na tym nie erudycyjność tekstu, ale formalne walory brzmieniowe (poezję powinno czytać się głośno, wtedy dopiero słychać te fonetyczne sprzężenia angielskiego i francuskiego [Allen i Barthes]).

    Jeśli chodzi o to, czy wiersz ma być "bardziej przystępnym", to już raczej kwestia osobistych preferencji poetyckich. Ja na przykład wyznaję zasadę, że "słowa powinny dziwić się swojemu sąsiedztwu", zrozumiałość jest kryterium dyskursu publicystycznego - poezja powinna uwalniać słowa od konwencjonalności komunikacyjnej.

    Jeśli chodzi o słowa "Wieszcza", to muszę powiedzieć, że całkiem retorycznie dobrałeś strofoidę, ale niestety tylko to. Trzeba pamiętać, że "Wieszcz" (którego za Wieszcza nie nie uznaje, bo nie uznaje znaczenia rzeczownika "Wiesz") tworzył w czasach, gdy obowiązywały jeszcze zasady poetyki normatywnej - poezja musiała być zrozumiała, bo tworzona była dla często niepiśmiennego, a jedynie czytatego loodoo

    Po drugie - stosunek romantyzmu do nauki jest dzisiaj powszechnie znany - romantyzm uwielbiał odchylać się w stronę metafizyki, lecz paradoksalnie - mógł robić to tylko dlatego, że naukowe treści były "usankcjonowane" w druku - romantycy mogli bezpiecznie pławić się w metafizycznym sosie emocji, upiorów, folkloru, a wszystko to dla ludu. "Miej serce i patrzaj w serce?" Dla mnie poezja (za T.S. Eliotem) jest "continual extinction of personality" i "structural emotions" - dla Mickiewicza też z pewnością taka była - wystarczy mieć wgląd w rękopisy "Wielkiej Improwizacji" :P

    · Zgłoś · 11 lat
  • MichałSg.
    Powołujesz się na Eliota i ok, można uznać ten tekst za modernistyczny kolaż w jego stylu(albo np. Ezry Pounda). Co do tego ostatniego zresztą wciąż trwają spory, Yeats uważał, że swoją techniką cytowania Pound zaśmieca język, a jego samego traktował jak barbarzyńcę. Ale mniejsza o to. A więc mamy tu tekst złożony z cytatów i parafraz głównie z jeżyków obcych, gdzie stosunek wersów ,,obcych" do zapisanych polszczyzną ma się jak 3,5 do 4,5 .Wobec tego rodzi się pytanie: czy na pewno mamy do czynienia z tekstem w języku polskim?(patrz komentarz Grześka z nick - ąd).

    Inna sprawa - to wykorzystanie środków poetyckich, których właściwie w tym tekście brak - nie dostrzegam żadnych metafor, porównań etc. Jasne , można dalej odwoływać się do różnych poetyk awangardowych, które negowały użycie tychże, ale wszystkie awangardy od lat 20. XX w. kończyły na śmietniku historii. Bo wiersze piszą nie eksperymentatorzy, nie naukowcy, tylko poeci, czyli właśnie ci, którzy widzą ,,prawdy żywe". Albo, jak ujął to współcześnie Roman Honet w jednym z wywiadów: ,,Zresztą, ja tu piszę poezję, robię rock'n'rolla w pustce i kostnicach, co mnie obchodzi filozofia.";)''.

    Nie uważam, przejrzystości tekstu za wartość samą w sobie, ale wiersz który nie jest czystą refleksją, powinien dawać czytelnikowi coś w zamian: ciekawe, niebanalne obrazowanie, zaskakującą metaforę etc. - nie dostrzegam w tym tekście takich walorów.

    Oczywiście, sięgnięcie po cytat było do pewnego stopnia zabiegiem retorycznym, manipulacją nawet, jak zawsze kiedy posługujemy się słowami wyjętymi z kontekstu. Czy nie na podobną ,,manipulacją", polegającą na zmianie kontekstów i pierwotnych znaczeń, próbie osadzenia ich w innym środowisku semantycznym posłużyłeś się w swoim tekście?:>

    Do rękopisów dostępu nie mam, bo nie zajmuję się zawodowo literaturą. Wystarczy mi to, co zostało utrwalone drukiem, zgodnie z wolą artysty. A stosunek romantyzmu do nauki jest tematem na oddzielną dyskusję. Jedno mnie tylko zastanawia: czy więc współcześnie dokonania nauki nie są sankcjonowane drukiem i dlatego to poezja powinna zajmować się naukowym opisem świata? Mam co do tego wątpliwości.

    Aha, proszę nie traktować mojego wpisu jako tyrady wymierzonej przeciw Twojemu utworowi, mam po prostu naturalną skłonność do rozdrabniania się w dygresjach, przejawiającą się m.in pisaniem przydługich komentarzy;). A Autor ma oczywiście prawo do obrony swojego tekstu, nawet bez obnażania jego treści. Dziękuję zresztą za tak obszerną odpowiedź. Tyle. Pozdrawiam i życzę licznych spełnień twórczych oraz przyjemnego weekendu:).

    · Zgłoś · 11 lat
  • Clifford Geertz
    Nasze rozbieżne zdania na temat poezji wynikają z rozbieżnych koncepcji prawdy, którymi się posiłkujemy. Ja uważam, że "prawda jedynie przydarza się idei", że jest relacją między sądem na jakiś temat a przedmiotem, o którym mowa w danym momencie. Mój wiersz nie jest dla Ciebie poezją, bo, będąc czymś, co przychodzi z Zewnątrz, wprowadza dysonans z tym, co masz już w Środku - z Twoimi przekonaniami. To zrozumiałe, nie traktuję tej odpowiedzi jako ataku. Nie mam zamiaru przekonywać do tego, żebyś nagle stwierdził: Twoje wiersze są świetne! Nie zależy mi na tym.

    NB.: nie twierdzę jednak, że prawda jest ukrytą esencją, którą trzeba odkryć (np. tkwienie w metafizycznym pytaniu: co autor miał na myśli jest dla mnie wielkim archaizmem), lecz, że jest retorycznym przedmiotem do skonstruowania. Dlatego nie wierzę w istnienie czegoś takiego jak "prawdy żywe" - każda prawda żyje tylko i wyłącznie dzięki językowi, którym można udowodnić wszystko (nie jestem z tego taki zadowolony).

    Problem w braku zaakceptowania przez Ciebie mojego wiersza może polegać również na tym, że, jak widzę, jesteś jeszcze idealistą - przejdzie Ci (z korzyścią dla Ciebie).
    Co do awangardy: nie sądzę, żeby wszystkie kończyły na śmietniku historii - dzięki awangardom i ich rewizyjnym praktykom powstają nowe nurty. Poezja dzięki awangardom nie musi cierpieć na wieczny "lęk przed wpływem" i stereotypowy epigoznim. Ferment może być zaczynem czegoś nowego.

    Nb. z tym śmietnikiem historii to też temat rzeka, bo dla mnie historia jest jedynie zbiorem tekstowych faktów o wydarzeniach, do których historycy (również krytycy) nie mają często bezpośredniego (empirycznego) dostępu. Jak ustalić całkowitą zgodność sądu historycznego z empirią? Nie da się!

    Co do metafory i środków poetyckich: wbrew pozorom cały język jest figuratywny, metafor używamy nawet wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy (odsyłam do ciekawych prac White'a i Ankermista, utrzymane są w bardzo dobrym, eseistycznym stylu - polecam). Środki poetyckie jako wyznacznik poetyckości? Niemożliwa rzecz! "Poetyckość" jest subiektywna - nie ma archimedesowego punktu poetyckości, jak jednak pragnie wierzyć postromantyczna tradycja tego, co narzucały XIX-wieczne poetyki normatywne.

    W moim przekonaniu wszystko rozbija się o to, że nie godzisz się na zaakceptowanie konceptu intertekstualności, bo siedzisz silnie w postromantycznej koncepcji poezji i postulowanej przez nią oryginalności itd. Masz do tego prawo:)
    Natomiast moje założenie polega na tym, że chcę obnażyć jedną rzecz: nie da się całkowicie uciec od (świadomego, nieświadomego) cytowania innych tekstów. Oryginalność polega teraz na delikatnym wycieraniu tego starego palimpsestu, na którym zapisano już tyle, że rzeczywiście nie wiem, czy można napisać coś rzeczywiście oryginalnego (nawet eklektyczne łączenie poetyk i stylów niewiele pomaga).

    Dzisiaj pojęcie oryginalności uległo znacznej transformacji (nie chcę już mi się o tym pisać), ale nawet romantycy sięgali do zbioru utartych formuł, czyli do tzw. "Gradus ad Parnassum" (almanach z klasycznymi formułami dla poetów)

    Zgoda! Wiedza jest usankcjonowana drukiem, ale chęć sięgania po nią to dzisiaj większy trud niż np. przed II wojną światową. Myślę, że traktowanie poezji (czasami) jako medium informacyjne nie uwłacza tym, którzy dalej chcą wieszczyć, wierząc w postromantyczny mit genialnego poety. Mają do tego prawo:)

    · Zgłoś · 11 lat