nigdy wcześniej mnie nie było
umierały słowa w wierszach
aż się nagle pojawiłaś
najprawdziwsza i najszczersza
od twej ciszy mdlała dusza
od uśmiechu świat się słaniał
i wiedziałem że nie muszę
mej nadziei więcej kłamać
że nie muszę kiedy nie chcę
i że mogę gdy mi powiesz
od dotyku drżały ręce
do mrużenia brakło powiek
opadałaś ledwo żywa
chociaż miłość chciała więcej
aż kompleksów się pozbyłaś
i już chyba mnie nie będzie