to co za nami dawno zamiecione
okruchy i strzępki anielskich piór
na wyheblowanej podłodze liczą
jeszcze nokdauny jak nokturny
swojsko proszą do stołu
czy kurwy do stoła
chuj z wami ściery
w ramkach obrazu
mój Jezusek poskładał dłonie
pulchne jak pączuszki z pszennej mąki
wszystko byłoby cacy
lecz ręce cieśli drzazg pełne
powinny krwawić nim dotknięcie
zmieni kąt widzenia
załamanie światła
przebije rybę
och łaski pełna matko
daj siły nie oglądać
barów pełnych mord
ze epoki przedziału zero
gdzie barman pluje do zlewu
by chwilę zakrzyczeć
będzie głośno
będzie się działo
aksamitna struktura drewna
łaskiś pełna
polewaj do miski
mi go
tańcem
za szklanki
skurwysyny