z łyżek twarzy
światło oddaje ciemności
odzyskaną wklęsłość
krzywym lustrem powiela
obroty plecami do słońca
codziennie tak bardzo inni
jak wczoraj tacy sami
jesteśmy dziećmi cyklu
w którym druga strona zawsze
obarczona większą wyobraźnią
z łyżek twarzy
światło oddaje ciemności
odzyskaną wklęsłość
krzywym lustrem powiela
obroty plecami do słońca
codziennie tak bardzo inni
jak wczoraj tacy sami
jesteśmy dziećmi cyklu
w którym druga strona zawsze
obarczona większą wyobraźnią