ocean - załóżmy że Indyjski
na jego brudnych wodach - łódka mała brązowa
a w niej - chłopiec i tygrys
skąd wziął się chłopiec
i czemu tygrys sam
bez matki i ojca?
biedny bezbronny
czy zostanie zjedzony przez chłopca?
ocean zmienia się w mazurskie jezioro
na którego dnie trupy ofiar psychopatów
szukają dwóch takich samych ziaren piasku
rozedrgane ślady łez na tafli
tworzą kształty z dzieciństwa
huśtawki z ostrą jak brzytwa krawędzią
piaskownicy do której nikt nie chciał przychodzić bo czarny piasek
i trzepaka z przewieszonym krzykiem
nagle okazuje się że tygrys nie istnieje
są tylko cięte rany
ślady pazurów
które nie dają się oswoić
trochę naiwne, ale i tak ciekawsze, niż jakieś pięćdziesiąt procent wywrotowej twórczości.
ewidentna potrzeba potrzeba większej ilosci pochłonietych wierszy nie razi.
zatem czytaj, czytaj, czytaj zwłaszcza współczesnych. porównuj ze swoim widzeniem świata i pisz.
btw. ten tytuł jest masakryczny
odchwaścić z zapchajdziur i przewersyfikować
a tytuł faktycznie.........................żenuła