Anielica przyszła na świat.
Słów nie truła jadem,
nie szczędziła uśmiechów,
ufała, miłowała bliźnich.
Zesłano plagi egipskie,
Jeźdźców Apokalipsy na żniwa.
Cios prosto w twarz.
Nadstaw drugi policzek!
Skrzydła poczerniały,
Hiob dał Bogu zwycięstwo,
ona ofiarowała porażkę.
Oko za oko, ząb za ząb…
To nie jest moja poetyka
tekst - mętna woda
na dokładkę bardzo nierytmiczny.
liryka ma swoje wymagania, ale najważniejsze jest, by dało się gładko czytać.
sugeruję solidną dawkę współczesnej poezji, żebyś mogła wczuć się w warsztat, przyswoić go podskórnie i używać przynajmniej intuicyjnie.