dziś na szaro

Yaro

szare dni 
wydają się być bardziej szare 
niż nam się wydaje 

deszcz na włosach 
spływa na policzki czerwone 
szare twarze mijam na ulicach 
zapędzone w kozi róg 
bardziej niż nam się wydaje 

szare ulice blaski latarni odbite 
w kałużach jak bilbordy 
rozwieszone przy szarych chodnikach 

na uszach muzyka dotyka zmysłów 
brak mi słów 
uczuć brak 

szary ten świat odbity w oknach wielkich miast 
szare komórki nie nadążają z przetworzeniem informacji 

gdy przybędzie pociąg na stację 
powiem stop mam dość 
rozpinam ramiona jak kondor 
pragnieniem się w znieść na szczyt 
wyobraziłem sobie siebie na niebie 

jestem głuchy na zło 
umieram gdy widzę co się dzieje 
jest szaro 
bardziej nim nam się wydaje 
widzę dziś na szaro

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 17 lutego 2015
anonim