Literatura

smarkaty dzień (wiersz)

Jaro

witałem 
całkiem smarkaty dzień 
całkiem mały z gilem u nosa 


niebo błękitem uśmiechało się do gwiazd 

moje piąte lato 

krzyczało głodne życia 
matko daj kromkę  z jajkiem smażonym 
posyp szczypiorkiem 
kawa zbożowa z mlekiem

 
zapach unosi chwile niezapomniane 

z pełnym brzuchem 
rozpędzonym rowerkiem 
gnałem co sił leśną ścieżką 

 

ptaki śpiewały piosnkę 

o zielonym lesie o dzikiej łące 
zrywałem jeżyny jadłem poziomki 
zapach starego lasu nad jeziorem 
mam gdzieś w sobie

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 18 lutego 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca