zimny oschły
śniegi puściły słychać kroki
pierwiosnki żonkile
pierwsze oznaki wiosny
bałwan koło domu
topi się jak figura z wosku
tyle tu ciepła tylko ja oschły
oddarty z uczuć kłamany
pozostawiony wilkom
samotny w matni oszukiwany
bez ojca
do kogo wznieść skargi
wiosna idzie ciepło na skroni
życie mnie martwi
za dużo zła
człowiek stał się nieczuły
zaśnij głęboko zaśnij
piękne dni z wojną w tle
ilu zginie ilu zaśnie
śnij niewinnie
wiosna budzi chwile
kto przebaczy