sierpień

Yaro

nie mam czasu gonię po polach wiatr 
gdzie łany zbóż skoszone 
z powróseł zbuduję dom 
 zakwitną na czerwono maki 


 przyniesiesz dzban źródlanej wody 
powiesz  napij się 
to cię ożywi miły mój


za rok  powrócę by przypomnieć czas 
 smaku źródlanej wody i słodkich ust 
 zboża narodzą się na nowo

ciała nasze oszaleją zdrowo

 
ogień spali słomę i słowa 
 odnajdziesz w sobie mnie

 namalujesz maki

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 15 marca 2015
anonim