Literatura

Magnezja ma oczy błyszczące albo test wyboru rozpocząć czas (wiersz)

Mi Lo

 

 

 

za biurkiem zastygł okólnik morowa groza strach przed burzą

w brzęczeniu jarzeniowych lamp powoli wyginam i prostuję język

by być lepiej zrozumianym by płynniej przechodzić ze stadium wielbłąda

do sedna rzeczy

nienawidzę niedorzecznej pustki wypełnianej szelestem

łatwopalnych ubrań opakowań sporadycznie nadających się

do ponownego użytku bez szans na udział w procesie recyklingu

wśród korporacyjnych zebrań dla zbłąkanych

kwadransów na motywację i gorączkowych relacji

z minut dusznych jak nagły dotyk zimnych dłoni

nie pytam o drogę bez użycia emotikonów to strata czasu koszty podróży rosną

nie marnuję papieru od pobytu w sydney gdzie wyschłem bez mała na wiór

bezpowrotnie tracąc niewinną wiarę w pomyślne wróżby przeniosłem się

na klawiaturę

z pozycji klawisza łatwiej szukać kolejności uczuć w koleinach między innymi cztery

pory roku odchodzę wiosną pozwól mi się opierać słabości w oparach szczęścia

na progu własnego domu z pudełkiem na drobiazgi chroń nas

 

 

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Norbert Gołąb 23 marca 2015, 14:55
Drugie "podróży" zamieniłbym na wycieczki.
przysłano: 23 marca 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca