lewitacja

Yaro

kurwy na ulicach wielkich miast
budują świat od podstaw 
na dole szczury w kanałach brud 
przeczesują rury wyjadają smakołyki

 

nie ma czasu ciemno i drogo
młodzież w bramach kira 
są apteki i tabletki po cenach
na awiomarin przecena
jeśli chcesz odjechać

 

piję ciągle colę bądź pepsi
po marihuanie suszy w gardle
pora na gastro ruszam w miasto
cicha budka na parkingu Leon wszystkich zna
uciekamy z dziewczynami na przedmieście

 

Heniek już nie bierze bo go nie ma
Aga woli Leszka 
zroszona noc budzi świt
słońce patrzy w zaćpane okna

 

na ulicy stoją pedały
wolę jazdę na rowerze 
wolę zabawę z dziewczynami

 

uciekam od igieł za dużo do stracenia


chowam w głowie plany układam zdarzenia
kilka marzeń proste sprawy
zadowolony wolny od używek

uciekam do domu do mamy 
cześć Leon jutro pogadamy

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 13 kwietnia 2015
anonim