Literatura

dom (wiersz)

Jaro

na oknach szron w domu chłód  
przeciąga marzenia senne 
dobrze że obok dłoń

ściskam  
pod pierzyną  ciepło 
  
mgły pokrywy staw i trzciny 
napoczynam dzień od pieszczot czułych słów 
po chwili dzieci biegają w piżamach  
anioły kochane pytań tysiące 
głodne 
pachną  mlekiem  
serdelkowe dłonie ściskają pajdę 
  
na stole rosół puszcza oczka 
świeży chleb prosto z pieca  
babcia dogadza spać nie umie 
w jej wieku noc to tylko krótki sen 
  
bezpieczne sny strzegą  psy
dziadek i jego wywody bo za Niemca 
każdy rozważny krok nie ruszaj żmij  
syk jak szept nieszczera myśl 
  
dom cichy dom w niepozornych chwilach 
goni czas pojęcie względne 
każdy ma swój czas jak skarb 
kocham ten dom na skroni szron 
  
na dachu gołębie jakże wdzięczne za ziarno i wodę 
dom gdzie zgoda cudowne uczucie  
łagodne spojrzenia mówią za siebie 
szkoda że po nas  
za dzień za rok zostanie kurz na zdjęciach 
bursztynowe szczęście 
 w pamięci dzieci nie poumieramy

 


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Janusz Gierucki
Janusz Gierucki 13 maja 2015, 00:24
To jest przyjemna konstatacja bytu. Nieważne gdzie umrzemy i kto nas zachowa w pamięci, ważna jest chwila w której odnajdujesz siebie i poczucie, że to właśnie to o co ci chodzi. I to właśnie jest TO.
Pozdrawiam.
Yaro
Yaro 13 maja 2015, 08:29
Dziękuję za komentarz .Pozdrawiam ciepło...
przysłano: 11 maja 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca