Czasem myślę nad sensem życia...
Dokąd zmierza żywot mój?
Ile dni mi pozostało?
Jak zagosopodarować pędzący czas?
Może rzucić robotę w cholerę
i zwiedzić dookoła świat?
Może zaszyć się w ogródku
i pozostać już tam?
Potem się budzę rano,
do korpo lecę znów.
Trochę się tam pośmieje
i znów rzeczywistość szara ta.
I nic się w życiu nie zmienia,
to chociaż napiszę wiersz.
Może go ktoś przeczyta
i zmieni życie swe?
...Może zaszyć się w ogródku
i pozostać już tam?
...do korpo lecę znów.
...i znów rzeczywistość szara ta.
...i zmieni życie swe"
To tylko nieliczne przykłady inwersji od których aż się roi.
To nie jest wiersz, to zaledwie zbitek nieporadnie formułowanych myśli.