prawdziwa twarz

Yaro

- co pod swetrem skrywasz

 

serce w piersi tłoczy krew

czerwienią makaków spod Monte Casino

 

- pod swetrem chowam prawdziwą twarz

 

ze strachem na wietrze

biegnę lasem

ktoś goni mnie

chwyta łapie uderza mocno

 

ciemną ma twarz jak cień mrocznej tajemnicy

 

brakuje tchu

każdy ciężki w płucach wdech

zatyka uszy szum ogłusza 

 

nie powiem nic więcej 

umieram razem z twoim wierszem

odchodzę

żegnam się z matką Ziemią

ona jeszcze kocha mnie

 

cisza woła

 cisza nie umiera

zatrzymuje czas 

 

życie jest wieczne 

ludzie podli chciwi z nienawiści

zabijają pierwotny instynkt

 

szkoda tylko jesiennych liści

odchodzą z blaskiem pryzmatem światła

 

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 5 października 2015
anonim