Testament (wiersz)
Bogusław Uściński
nikt nie wie ile jeszcze potrwa koncert
metronom serca zastygnie w zachwycie
ze skrzypiec dusza wyrwie się ku słońcu
i przyjdzie odłożyć smyczek
bezludnych chwil choć kilku potrzebuję
nocy bezgwiezdnej wygasły firmament
ciszą słów mądrych treść mi podyktuje
odręczny rozterek testament
słów garść co jednych koją drugich drażnią
pijanym piórem pisanych nad ranem
niech zrobi miejsce lepszym wyobraźniom
zostawiam w kurzu leżcie nieczytane
wiarę – tę w którą tak często się wtulam
obitą z pasją przez łby betonowe
chorą od upadków chodzącą o kulach
dzieciom pozostawię dla nich – bądź zdrowa
nadziei strumyk każdy piach użyźni
lśni nieskalanym i czystością błyszczy
ten pozostawiam do użytku bliźnim
bierzcie i pijcie z niego wszyscy
reszta szatanom w gardło na pohybel
jest tylko kwasem co dusze wyżera
jest tylko pleśnią zmurszałą i grzybem
A – jeszcze MIŁOŚĆ – tę z sobą zabieram
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Z wiary nadziei i miłości tylko miłość przyda się po śmierci,dwie pierwsze są potrzebne tylko po tej stronie, nie sadzisz?
że : człowiek odchodzi , a jego miłość do bliskich pozostaje, dzięki tej miłości możemy żyć dalej.....
a poza tym prawdziwa miłość jest silna i niezniszczalna we wszystkich światach....
tak czuję i sądzę ...
Razi mnie bluźnierstwo :) bierzcie i pijcie z niego wszyscy ... reszta szatanom ... :)