Literatura

ta stara szmata, czyli całkiem miły wiersz o jesieni (wiersz)

Michalina z Rotterdamu

przychodzi niepytana

w butach ubłoconych nudą tanich wakacji w hotelowym kurorcie

gdzie słońce, basen, plastikowe palmy, wielka plazma na ścianie

i beton

i jeszcze więcej betonu

 

przychodzi nieproszona

z pseudosłonecznym,  szerokim uśmiechem

wszędobylskich pożółkłych liści

siada w rozkroku na środku czaszki

na środku rozmiękłego od mżawki rozsądku

 

przychodzi

siada

jak zwykle robi zwarcie

klik

i zrywam liście ze Stachurą

klik

łażę po Dukli  ze Stasiukiem

klik

smażę rydze z Grabażem

klik

klik

klik

wielkie zawieszenie


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 24 listopada 2015, 16:27
...nic tu - gadanina
Michalina z Rotterdamu
Michalina z Rotterdamu 24 listopada 2015, 22:07
gdzie słowa - tam gadanina
przysłano: 24 listopada 2015 (historia)

Inne teksty autora

życie poza aminokwasami
Michalina z Rotterdamu
przerwa na reklamę
Michalina z Rotterdamu
niewymieszane
Michalina z Rotterdamu
kapelusze potrzeb
Michalina z Rotterdamu
Paryż 13 XI 2015
Michalina z Rotterdamu
(samo)lot
Michalina z Rotterdamu
powitanie napisane krzykiem
Michalina z Rotterdamu

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca