Literatura

Idę (wiersz)

Annika

i wtedy las ciemnieje

drzewa wołają

śpiewają

chodź

liście szepczą

nie wracaj

słodka nicość

ale las groby ma

innych

takich jak ja

o płyty potykam się

po pyle ciał stąpam

oni byli

tez ich wołał

też szukali

i śmierć znaleźli

i stęchłą ciszę

dusza z nut utkana

 z umarłymi tańczyć nie chce

cofam się

już ryk słyszę

tętent koni

płyną do mnie

nie

oczy otwieram

las miga w oddali

spalona polana, rzeczywistości pożoga

ale oni są

dłonie mają

ciepłe bliskie

czekają

idę

życie wybieram

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 1 grudnia 2015 (historia)

Inne teksty autora

Jabłka
Annika
Dla nich
Annika
Czasem
Annika
Towar
Annika

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca