pokochałem skromną
nieśmiałą dziewczynę
biegliśmy polem łąką lasem
przestańmy życia nam braknie
zawsze razem jak ziemia i niebo
na zewnątrz skryci jak nietoperze
w jaskini duszy w zakamarkach ciszy
jak krople rosy na trawach rankiem w lecie
w nocy niczym świetliki w dyskotece
ciało przy ciele jak w szyku żołnierze
na odwagę łyk zimnego na dreszcze
gdy szeptała miłe słowa w rytmie muzyki
szepty szmery dreszcze po głaskanie
ciepłej dłoni głębokie spojrzenia
oczy pełne jak woda w studni
głębie jak oceany których nie widziałem
wzburzone fale emocji sztormy w głowach
szukam sercem serca
znalazłem swoje wiersze uleciałaś
z dymem płonęły słowa duszy której nie ma
zostawiła kilka myśli pełnych refleksji
znajdziemy się tutaj dziś był błąd
jutro zbudź się tuż obok
poczuj ciepło dłoni kocham cię