szopka wrocławska

Grzesiek z nick-ąd

a we Wrocławiu znowu nadmiar

ludzi bez celu więc bez twarzy

czas ich wykręca jak podagra

i każe wierzyć a nie marzyć

 

wody płodowe zapach siana

zmienione w wino śpiew kobiety

pijany dureń przy organach

uzbraja psalmy w epitety

 

pędzą baranki z osiołkami

królów tysiące bez pasterzy

a ty się panie módl za nami

żeby nie mysleć a uwierzyć

 

a mały chłopczyk z palcem w buzi

bezgłośnie szepta popatrz mamo

tu więcej złych okrutnych ludzi

niż w twoich bajkach na dobranoc

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 13 grudnia 2015
anonim