Literatura

Miłość albo słońce ściśnięte w pięść. (wiersz)

xblade

Przyjdź, łagodnie rozgrzej podbrzusze.

Wiem, nie lubisz być sama, kiedy noc
układa znoszone ciała w sen.
Łączysz wtedy wierzchołki miast z ciałami kochanków
lub inne bzdury z niedzielnej telenoweli.
Brazylijskie nieba nie wybaczają dystansu do życia,
ani dłoni wytartych w ciasnych kieszeniach.

Przyjdź, jestem bryłą gwieździstych klifów.

"I'll never be your beast of burden".
Kruszejesz pośród kamieni zupełnie jak wtedy,
gdy na tylnej kanapie mojego starego forda mówiłaś kocham.
Wiesz, tak naprawę nazywam się Mick.

Rankiem, łagodniejsza o miłość lub inny rodzaj szaleństwa,
spróbujesz przemyśleć mnie na nowo,
dochodząc do wniosku, że w niespełnieniu
jest stanowczo za dużo piękna.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 30 stycznia 2016 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca