nazywaj mnie robakiem
którego rybak nawleka na haczyk
kim jest człowiek w nas
od dziecka niszczą miłość w nas
kłamstwem żywią wycierając łzy
każą
nieść sztandary bić pokłony
uczą nas się bać
kolory nienawidzić
bez rozróżniania barwy sensu słów
fałszywi bogowie ze skały Ziemi
pałace zła oszklone
chowają się w nich
uczą jak żyć
manipulują emocjami
kontrola uczuć
przez słuch przez wzrok
zbędne obrazy a jednak wierzymy im
grzech zaszczepiony a nam chce się żyć
nie potrzebuje nic prócz matczynych słów
ciepłych twoich dłoni gdy sami
rozbieramy na czynniki noc
smutne to że tutaj nie można żyć