pragnę zachować ciebie w sobie
jak zapach maja kolor września
kiedy spod niedomkniętych powiek
szczęście się w uśmiech ucieleśnia
gdy wróble tańczą na kałużach
a kot rozmywa się na biało
w oddali milknie pierwsza burza
z nadzieją że się nic nie stało
pies się zachwyca starą kością
do pracy pędzi jakiś człowiek
by nie zarazić się zwykłością
pragnę pozostać sobą w tobie