przysiądź Janeczku
napij się mleka jeszcze ciepłe
zjedz z miodkiem chleba świeżego
a gdzie to idziesz przyjacielu
w dłoni ściskasz cierpienie
a w sercu śpi nadzieja
idę na wojenkę
ci na górze wysyłają mnie
za błędy za grzechy
walczyć będę
każą zabić wielkiego smoka
jakbym na świecie był sam
choć po miastach i wsiach tylu młodych
lecz żaden z nich nie ma
tak czystego sumienia
duch walki pcha do szeregu
zbudził się we mnie Anioł
daje siły napełnia odwagą
wody wezbrały uciekam
pojadłem popiłem
dziękuję mili ludzie
będę pamiętał
nie zapomnijcie gdybym nie wrócił
palcie świece palcie znicze
gdy wieść zbłądzi do was
że już nie oddycham
dla was torować będę drogę u Pana Boga
boście mnie nakarmili przed tą drogą
szanujcie siebie i wszystko wokół
co oddycha kwitnie pachnie
odkupione krwią niewinną