na mieście cicho i tak spokojnie
to dobrze bo pod kapturem rodził się wiersz
myśli
ułożone w słowa
słowa w wersy
kilka drobnych spostrzeżeń
szkicowany obraz dziwaka
stare kamienice na szaro tynkowane
tylko dla tego że cement jest szary
piach żółty a wapno bieli na biało
popękane stare kamienne domy
smutne twarze mieszkańców
tylko górale potrafią cieszyć się z niczego
wokół maja wszystko góry łąki a na nich owce
i ten gąszcz lasu wiatr błądzi pomiędzy drzewami
a ty szary mieszczuchu gnijesz w bezruchu
podwórze małe w kwadracie
jednak wystarczy by spędzić wszystkich w jedno miejsce
sterczące w bezruchu
tak Niemcy dokonywali czystki
po prostu częstowali kulami
patrzyły kamienne twarze
oczami wilków i innych drapieżców
opalony skrętem znikam za zakrętem