nie zaczerpniesz łyżeczką uczuć by je przełknąć
by nie stać się pustym
dzbanem z nieświeżą wodą
do połowy znużony
idziesz między ludzi
mających dość narzekań
dosyć dąsów
nieszczerych dialogów
na słupach nekrologów
przed Bogiem fałszywych bogów
na ziemi i w niebie
znajomi na naszej klasie
pozostają anonimowi
innym razem kasują konta
by nikt im w dusze nie zaglądał
tak jak ty patrzysz przez otwarte okno
widzisz sztuczny świat