Literatura

o pędzących koniach niespokojnych wiatrach (wiersz)

Yaro

pędzą myśli w głowie  
na niebie jasne obłoki  

z dachu stodoły  gołębie spłoszył jastrząb   

 

nadchodzą dni spokoju pełnych leni  
idziemy świtem po łące 
zrywam tą zieleń co się rosą srebrną mieni 
  
gasną gwiazdy młode słońce przysłania kontur nocy 
zaniedbani nieuczesani wiatr  nas ugłaskał  
koń po trawie galopuje parska  
grzywa końska jak apaszka owijała w kłębie wałacha  
nad pastwiskiem mgła opada jak emocje  
  
do chaty wracam zarośnięty brodaty 
ojciec wymyśli robotę bym nie myślał o niej  
co świat ozłaca  wydziera uczucia prosto z serca  
nie mogąc jej zadowolić  uchylić nieba skrawku

 


fatalny+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
witka 28 lutego 2018, 20:34
po pierwsze

jastrząb mógł spłoszyć gołębie z dachu stodoły

po drugie

z rana mgła się podnosi

przynajmniej u nas na wsi tak było

pozdrawiam
Konrad Koper 28 lutego 2018, 20:55
Szczerze, nie pojmuję.
Konrad Koper 28 lutego 2018, 20:57
Oświeć !
Yaro
Yaro 28 lutego 2018, 21:39
to u was na wsi u nas opadała ...prosty tekst nie potrzeba oświeconego umysłu...
witka 1 marca 2018, 00:22
na podziękowania nie liczylem - tylko na zastanowienie się
Yaro
Yaro 1 marca 2018, 16:56
to się zastanawiaj
witka 1 marca 2018, 20:00
nie ma się co zastanawiać - szkoda czasu, nawet nie na komentarz - na lekturę
Yaro
Yaro 1 marca 2018, 20:58
trudno i idzie się dalej , szkoda
przysłano: 28 lutego 2018 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca