Literatura

powroty donikąd (wiersz)

Jacek JacoM Michalski

boję się kurwa

z pewnością albo i nie

czekam na brak czekania

gdy utopi się księżyc

szklanki drżą z zimna

a w nich miejsce na pełnię

od której zaczyna się sen  

 

boję się bólu

to jednak dogmat

w uszach twarda zelówka na szkle

magiczna strata czasu

prawda oszukuje naiwnych

oni w nią jednak wierzą

azyl bezdomnych w centrum miasta

tego się nie da ocalić

teren jest droższy od złudzeń

 

na przedmiejskich cmentarzach zaciszniej


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 29 maja 2018, 20:40
Trafny !!
Nie wzrusza, ale…
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 29 maja 2018 (historia)

Inne teksty autora

padłe szczury
Jacek JacoM Michalski
pchły i bierki
Jacek JacoM Michalski
skraje
Jacek JacoM Michalski
irokez
Jacek JacoM Michalski
za dymka
Jacek JacoM Michalski
lobektomia
Jacek JacoM Michalski
Żuławy
Jacek JacoM Michalski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca