Literatura

cholernie straszne są dni w depresji (wiersz)

Yaro

upłynęło wiele lat 
wiatr wiał w Wiśle masa wody
kłody  gałęzie czarne liście na brzegu
czułem chłód  strachu jakby był wieczny 
bałem się przez szarość dni  

 

nie opuszczałem czterech ścian 
muzyka na uszach w centrum ja 
kilku dźwięków na pięciolinii których się nie boję

doświadczałem dyskomfortu
 jakby inny sort


walczyłem z demonami przegrywałem 
nieśmiały wstydziłem się siebie
a inni wstydzili się mnie

zaniedbany opuszczony przez świat 
oprócz żony nikt nie podał 
szczerze ciepła dłoni 

śmiech był ze mnie 
myślałem żeby odejść


skończyć pewien rozdział
by spisał ktoś to był on 
chłopa szkoda

 przyszedł do mnie On
ścisną mą dłoń 
powiedział idź i nie grzesz 
upadek człowieka zabija ducha 

gdy uwierzysz
nic nie powstrzyma cię przed życia snem

 
najważniejsza rodzina 
podnieść człowieka gdy upada

są rzeczy o których nikt nie wspomina 
ważne by iść do przodu mimo niepogody 
wytrwale biec w bólu

w pocie na czole wzbić się  

ponad fale na głębiny 


kochać Boga gdy w nas mniej 
w małości tu na dole

 


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 20 czerwca 2018, 21:52
Emocjonalny, rozwinięty, obrazowy, metaforyczny.
Yaro
Yaro 21 czerwca 2018, 16:12
z czasem się skondensuje ...pozdrawiam...
Arian
Arian 22 czerwca 2018, 11:25
- ,,jeśli walczysz wygrałeś"
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 20 czerwca 2018 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca