dryfuję (wiersz)
Yaro
słoneczne
przenikają myśli
przestrzeń głowy
płynie przez usta neutrina
pod biustonoszem droga mleczna
dryfuję wzdłuż w poprzek
pośladki blade
widzę przez koronkowe majtki
odpływam echem w trzeci wymiar
piękny umysł przeliczy
nic nie trwa wiecznie
w wyobraźni kosmicznych zdarzeń
nikt nie wytłumaczy
naciągam gacie
wychodzę z chaty
o kilka przyjemności bogatszy
przysłano:
6 listopada 2018
(historia)
przysłał
Yaro –
6 listopada 2018, 16:49
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się