słonie w maskach
na moście nad senną rzeką
wdychają gaz z tramwaju
Achilles odbija światło
a wróble łapią krople dusz
unoszą się odwrotnie
do wszystkich spojrzeń
jakby pętla wpadła
w najgęstsze powietrze
ślepiec nadmiarem wizji
płacze do pustej czapki
dzisiaj nie będzie miłosierdzia
szczodrość zdechła po tamtej stronie
Charon obole wrzucił do fontanny
choć nigdy nigdzie nie wróci
a martwe oczy odbijają ciemność