dzień jak to dzień
płynie w kolejny
milczenie go zmienia
w tajemnicę
wszechwiedzących
zostawia we wczoraj
usta oplata gęsto
bez miejsca na uśmiech
opowiadanie radości nie cieszy
zapisane słowa brzmią pełniej
uciekają wszystkim dźwiękom
jak dzwon na dnie oceanu
jestem niemy każdego poranka
milcząco kłaniam się oknom
noc uwolni krtań
opadając powiekami