Już za chwilę będzie lało
proszę państwa, będzie burza!
Podejrzany o niestałość
dzień się czochra w bladych różach.
Już w czereśni stara sroka
skrzeczy wróżby nienawistne,
wiatr jak niespełniony tokarz
ikebany składa z liści.
Pierwsze krople jak łzy bogów
przyginają karki maków,
konik polny ze stonogą
pod kamieniem się ślimaczą.
Nagle błysk i grzmot po chwili,
pękło niebo pajęczyną
jakby strzelec się pomylił
i od swego strzału zginął.
Dwoje ludzi w starym domu
słucha świeczki z panem Bachem...
„Zobacz miła, taki piorun
jak te całe życie nasze”.
Już po deszczu. Już po burzy.
Kot na psa tak patrzy mądrze
jakby chciał mu z pcheł wywróżyć:
będzie jeszcze jeden pogrzeb.