klasyczna opowieść (wiersz)
joanna michalczuk
bogowie podtruwali mnie od dawna
ich podłe koty gryzły mnie po łydkach
gdy w nocy wstawałam na siku
gula w gardle rosła cera bladła
zmatowiały mi lustra oczu
poeci pisali jak uczyć się tracić
oświeceni odradzali unikania cierpienia
entomolodzy wysyłali mrówki w górę pleców
duchowni wyginali wargi w półuśmiechy
nie daliśmy sobie szansy od samego początku
i mądrzej było uznać kolektywną przegraną
już wtedy
w tym czasie przeczołganym po błocie
z łez nie-do-uwierzenia
z rozedrganą duszą wytrąconą z dobrych torów
ale szliśmy - stopa w stopę
przeklęta drużyna
zdrajca i furiatka
giń głupi kurwiu z Grabówka
wykrzyknęłam
.
zapłakałam
słaby
2 głosy
przysłano:
26 kwietnia 2023
(historia)
przysłał
joanna michalczuk –
26 kwietnia 2023, 16:38
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
"nie daliśmy sobie szansy od samego początku
i mądrzej było uznać kolektywną przegraną
(...)
z rozedrganą duszą wytrąconą z dobrych torów"
:-)