Literatura

klasyczna opowieść (wiersz)

joanna michalczuk

bogowie podtruwali mnie od dawna

ich podłe koty gryzły mnie po łydkach

gdy w nocy wstawałam na siku

gula w gardle rosła cera bladła

zmatowiały mi lustra oczu

 

poeci pisali jak uczyć się tracić

oświeceni odradzali unikania cierpienia

entomolodzy wysyłali mrówki w górę pleców

duchowni wyginali wargi w półuśmiechy

 

nie daliśmy sobie szansy od samego początku

i mądrzej było uznać kolektywną przegraną

już wtedy

w tym czasie przeczołganym po błocie

z łez nie-do-uwierzenia

z rozedrganą duszą wytrąconą z dobrych torów

 

ale szliśmy - stopa w stopę

przeklęta drużyna

zdrajca i furiatka

 

giń głupi kurwiu z Grabówka

wykrzyknęłam

 

.

 

zapłakałam

 

 

 

 

 


słaby 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 26 kwietnia 2023, 17:57
...to nie sugestia, to się dla mnie:

"nie daliśmy sobie szansy od samego początku
i mądrzej było uznać kolektywną przegraną
(...)
z rozedrganą duszą wytrąconą z dobrych torów"

:-)
joanna michalczuk
joanna michalczuk 27 kwietnia 2023, 08:25
dzięki :)
przysłano: 26 kwietnia 2023 (historia)

Inne teksty autora

*** [nie rozdeptuj ślimaka]
joanna michalczuk
***[ciekawe czy ty też]
joanna michalczuk
know-how
joanna michalczuk
praestolatio
joanna michalczuk
myślę o maju, czerwcu, lipcu
joanna michalczuk
Rozwiązanie
joanna michalczuk
Milejdi
joanna michalczuk
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca