jeszcze za mną chodzą te chodzenia dziecinne
pukają do świadomości
by tam się przemyślnie rozłożyć
skroplonymi po deszczu parkami
i przede wszystkim lasami
najczęściej w dni wolne od innych chodzeń
za swoim gniazdem tym całym szczęściem
kiedyś nikomu do niczego niepotrzebnym
gdy docieram do atlantyku brudnej kałuży
wspomnienia wywołują mnie do odpowiedzi
z odkryć geograficznych
przy rzadko czytanych posłowiach
bez trudu w cypelku z błota
odnajduje swój przylądek dobrej nadziei